Artykuły - 24 maja 1996
Festiwal w czwartym wymiarze
Od dzisiaj przez trzy dni w Nowohuckim Centrum Kultury odbywać się będzie Czwarty Festiwal Ezoteryczny. 130 wykładów, wiele imprez pokazowych, spotkania z bioenergoterapeutami, kiermasz książek i biżuterii. Wśród zaproszonych gości są również prezentujący się poniżej ciekawi ludzie.
Maryna Lewicka - Moda z inspiracji natury
"Bursztyn", "Jantar", "Elektron", "Succinum", "Ambra" - te nazwy skamieniałej żywicy drzew ilgastych sprzed milionów lat nie oddają istoty tego materiału tak, jak określenia je "Złoto Północy" czy "'Kropla Słońca". Bursztyn ma wiele barw: zależą one od składu chemicznego otoczenia, w jakim znalazła się żywica po wypłynięciu z drzewa. Dzięki nie uporządkowanej strukturze wewnętrznej, w odróżnieniu od kryształów, bursztyn ma wiele żywej energii pierwotnej. Pełni rolę swoistego stabilizatora aury, pozwala zachować stałą ilość eklektronów, konieczną dla dobrego naszego samopoczucia.
Materializując moją wizję, wybrałam bursztyn, urzeczona wyjątkowym pięknem tej skamieniałej żywicy. Temu materiałowi zawdzięczam możliwość realizowania unikalnych kolekcji, które kuszą urodą poszczególnych okazów. Oddaję klejnot, który ma szansę stać się czymś bardzo osobistym, ważnym, może nawet amuletem, a to, czym będzie, zależy od woli i wiary osoby, która go dla siebie wybierze.
Największą satysfakcję daje mi praca z dużymi bursztynowymi bryłami, powstają wtedy formy rzeźbiarskie, gotowe do samodzielnej egzystencji. Od kilku lat wykonuję tkaniny artystyczne oraz projektuję ubiory z naturalnych włókien, takich jak: jedwab, len, wełna, juta... Ubiory te dopełniają proponowany przeze mnie styl biżuterii, natomiast tkaniny są idealnym tłem dla bursztynowych okazów.
Po latach pracy - pracy traktowanej jak przygoda, nauka, medytacja - wiem, że bursztyn jest mi przeznaczony, a moją radością jest to, że przeznaczenie się spełnia.
Uważam, że na takim festiwalu jak ten, który odbywa się raz w roku, powinnam dać propozycje na wszystkie pory roku, i dlatego swoją kolekcję zatytułowałam "metamorfozy ubioru - cztery pory roku". Sama zaprojektowałam te ubiory, dopilnowałam ich uszycia, zmontowałam ćwiczenia, także biżuteria, którą będę prezentowała, jest mojego autorstwa i przeze mnie wykonana, więc to jest jak gdyby mój pokaz. Chciałabym zaprezentować naturalne materiały wykorzystane do wykonania ubiorów, do tego będzie odpowiednia muzyka, która na pewno wytworzy odpowiedni klimat.
W "jesieni" pokażę wzorowane na łowickich wzorach materiały, z których wykonałam poncza, po prezentacji propozycji "jesieni" pokazane będą - przez studentów AWF-u - rytualne ćwiczenia tybetańskie. Ćwiczenia te, wplecione między pory roku, są po to, żeby zaproponować wprowadzenie ich do naszego codziennego życia. Należy pokazywać rzeczy, które były przez wiele, wiele lat trzymane w tajemnicy, obwarowane jakimiś zakazami - wreszcie przyszła pora, by mogły się stać udostępnione. Należy je reklamować dlatego, że dają naprawdę bardzo dużo. Dobrze wykonane ćwiczenia zastępują dobry masaż. Np. "jatsu", taki, który udrażnia wszystkie kanały energetyczne.
W "zimie", poza strojami takimi na zimę, ciepłymi, chciałabym pokazać jakąś propozycję biżuterii karnawałowej, i tutaj zaprosiłabym do udziału w pokazie moich przyjaciół, jeżeli zdążą wykonać jakieś atrakcyjne kolekcje karnawałowe.
Między "zimą " a "wiosną" ćwiczenia na batutach, na takich ogromnych balonach. Jeżeli mielibyśmy takie balony w domu i sobie na nich poćwiczyli chociażby 15 minut codziennie, to możemy śmiało zrezygnować z kręgarza, nawet z masażu i wydawania pieniędzy, kondycję mamy zapewnioną.
"Wiosna" - to będą lny, jedwabie i amulety, talizmany - z kamieni, bursztynów.
Chciałabym pokazać przejście do "lata", bo jest to bardzo efektowne, przynajmniej część, aby zasygnalizować "tai-czi"; jest to prawie balet. W "lecie" - ogomne torby plażowe, na których można siedzieć, jak się chce odpocząć, propozycja jakiejś zabawy, tańca. Na zakończenie medytacja, wyciszenie, uspokojenie, coś na zastanowienie się, cośmy dostali, czy jesteśmy o coś bogatsi.
p. Maryna Lewicka jest projektantką kolekcji ubiorów, bursztynowych amuletów i talizmanów, pokaz "Metamorfozy, cztery pory roku" odbędzie się w piątek o godz. 20.00.
Andrzej Donimirski - Wierzę w reinkarnację
Reinkarnacja jest jak wiadomo nauką Dalekiego Wschodu, nauką hinduską, buddyjską itd. Powiem tylko o dwu "faktach", gdyż fakty potwierdzają pewne teorie. Pierwszy: Instytut Gallupa dwa lata temu przeprowadził w Europie Zachodniej, częściowo w Europie Wschodniej i w Ameryce ankietę w formie pytania "Czy wierzysz w reinkarnację?" Otóż 28 procent odpowiedzi było na "tak", a w Polsce nawet 29, czyli co trzeci, co czwarty Polak odpowiedział, że wierzy w reinkarnację. Ponieważ Instytut Gallupa i instytuty badania opinii publicznej na pewno nie są wielkimi zwolennikami reinkarnacji, lecz raczej sceptycznie podhodzą do tego problemu, wymowa tych cyfr jest jednoznaczna. Drugi fakt to dane wydawnicze. Dawno, wiele lat temu, napisałem o reinkarnacji dwie książki, pierwsza: "Czy żyjemy tylko raz", i druga: "Reinkarnacja", i obie te ksiązki rozeszły się w pięciu wydaniach. Kiedyś zadałem sobie trud i policzyłem ilość wydanych egzemplarzy, dochodzi ona do 280 tysięcy. To, że ludzie kupują takie książki, świadczy o ciężarze gatunkowym problemu. Reinkarnacja jest to oczywiście filozofia i to bardzo trudna filozofia wschodnia, która zaczyna i na Zachodzie cieszyć się ogromnym powodzeniem.
Ja oczywiście w reinkarnacje wierzę i od razu odpowiem na pytanie, które zawsze mi się zadaje, a mianowicie - wszyscy mnie pytają "dlaczego pan wierzy w reinkarnację". Otóż odpowiedź jest "bardzo śmieszna": Pponieważ ja odziedziczyłem reinkarnację właśnie z poprzedniego wcielenia, nikt nigdy mnie o niej nie uczył i nic na ten temat nie przeczytałem, nikt mnie nie oświecił i od czasu jak doszedłem do rozumu, tj. statystycznie biorąc, gdy miałem 12-15 lat, byłem przekonany, że żyję wiele razy, że żyłem i że będę jeszcze żył wiele razy. Po prostu jeśli można tak powiedzić trochę romantycznie: Przyniosłem to wierzenie z tamtego świata i dlatego uważam, że to jest właśnie najlepsze, bo wiedza nabyta nie jest tak cenna jak wiedza wrodzona. Wobec tego do zobaczenia na 137 festiwalu... cha, cha, cha.
W czasie festiwalu Andrzej Donimirski zamierza pddać się eksperymentowi rebirthingu, czyli powrotu do czasu narodzin, który będzie przeprowadzany przez Bożenę Figarską, a potem zamierza bardzo szczegółowo te swoje przeżycia opisać.
Józef Popławski - To nie aura, to zabawa psychoanalityczna
Moja droga do ezoteryki... Byłem zagubionym człowiekiem i zacząłem interesować się filozofią hinduską, poprzez nią wchodziłem kolejno w różne sprawy, zresztą coś z ezoteryki i nauk tajemnych wyniosłem też z domu. Potem miałem dość długą przerwę, ale ciągle mnie nurtowały - psychika ludzka, stosunek do świata, wzajemne zależności, transformacje energii, wzajemne oddziaływania energetyczne. Na przykład zauważyłem, że tam gdzie wchodzę, np. do sklepu, zaraz po mnie wchodzą dziesiątki ludzi, wychodzę i zaraz jest pusto. Tam gdzie pies wszystkich gryzie, do mnie się łasi. Zbierałem informacje na ten temat i marzyłem, aby móc mieć świadomy wpływ na te niezbadane sprawy. Totalnie zbulwersowało mnie, gdy zobaczyłem interpretację aury, czyli kolorowego zdjęcia człowieka, pod nazwą aury człowieka. Przepraszam, sam to robię, ale praca moja polega na interpretacji naukowej, współpracy z katedrą biocybernetyki na AGH, współpracy z ludźmi, którzy robią znakomite badania. Opieram swoje interpretacje na pomocy ludzi sprawdzonych, ludzi mających jakiś status naukowy, ludzi wiarygodnych i autentycznych. Więc kiedy zobaczyłem to zdjęcie z aurą człowieka, dostałem jakichś drgawek. Wiedziałem, że nie jest prawdą, iż kamera odbiera nasze biopole, naszą bioplazmę, to wierutna bzdura! Wszedłem z ludźmi, którzy to robili, w konflikt, ale zakupiłem najnowszą kamerę, jedyną profesjonalną, jest to kamera 6000, właśnie ją mam.
Dlaczego mówię, że nie robiono zdjęć aury człowieka? Aura człowieka to jego wibracje, to jego pole elektromagnetyczne przetworzone w spektrum. Kolor jest jeden, tak jak kolor radiestezyjny; kolor naszej aury to kolor poziomu naszego rozwoju duchowego. Picassowska mieszanina kolorów nad głową głową człowieka nie jest aurą, przede wszystkim jest to oporność i odporność człowieka na pole magnetyczne, prąd po prostu. Nie jest prawdą, że kamera zbiera naszą energię, jakąkolwiek, ta kamera wprowadza pięciowoltowy prąd. Po co? Po to, żeby się przekonać, jak to pole przebiega w naszych meridianach i na jakiej zasadzie, jak jest ono oporne i odporne na przepływ i na reakcję tego prądu w naszym organizmie. Człowiek o rozchwianej, powiedzmy, przysadce mózgowej ma zmienioną wilgotność, temperaturę ciała, reakcje, sposób reagowania związany z wydzielaniem adrenaliny, są tysiące różnych przyczyn. Ja nie widzę aury, a bardzo bym chciał, może Bóg da, że będę to widział, ale ja czuję człowieka, bo jestem dermooptykiem. Dlatego mówię, że zdjęcia nie pokazują żadnej aury. Oczywiście, można określić cechy charakterologiczne człowieka. Poprzez kolory, na przykład pomarańczowy czy czerwony - oznaczające zaburzenia układu trawiennego itd.
Z pełną świadomością postawiłem wyzwanie wszystkim hochsztaplerom. Opracowałem własną metodę wykonywania zdjęć kirlianowskich, co pozwala mi stworzyć pełny obraz człowieka z jego energetycznymi kanałami, zobaczyć blokady, symptomy choroby, złogi energetyczne, a w końcu i chorobę. To jest wiarygodne. Nasz stan emocjonalny stale się zmienia, nasze nastroje, nasza reakcja, w ogóle cała wrażliwość na bodźce zewnętrzne. Ale czy te zmienne stany odnotowane na fotografiach mają przysłaniać nam wszystko, paraliżować wręcz? Umówmy się, że jest to wspaniała zabawa, zabawa psychoanalityczna, zabawa jako dopełnienie wszystkiego. Rzeczywiście można z tego czytać cechy charakterologiczne, i podobno trafnie to robię. Po raz pierwszy na tym festiwalu zaprezentuję profesjonalną interpretację kolorów na zdjęciach tzw. aury.
Profesor Janusz Pułczyński - O doskonaleniu umysłu
Jestem naukowcem i uważam, że naukowcy mogą się również zajmować zjawiskami paranaukowymi. Otóż chcę powiedzieć, że jeżeli chodzi o DU (doskonalenie umysłu), to mózg człowieka, jak wiadomo, wykorzystany jest na razie tylko w trzech procentach. Doskonalenie umysłu jest konieczne, żeby rozwijać dalsze, nieproduktywne rejony mózgu. Ale trzeba do tego naukowo podejść. Jeżeli chodzi o poznanie, np. pozazmysłowe, to rzecz polega na tym, że zmysłów doliczono się nie pięciu ale czternastu. Dalaj Lama przekazał wschodnie osiągnięcia w tej dziedzinie specjalistom z Hiszpanii. Trzeba nad tym popracować. Profesor Aleksandrowicz napisał książkę pt. "Nie ma nieuleczalnie chorych". Proszę sobie wyobrazić, że lekarze, jego koledzy, nie chcieli mu tego wybaczyć. Efekt był taki, że profesor napisał do prasy, że "człowiek człowiekowi wilkiem, a lekarz, panie doktorze, lekarzowi wściekłym wilkiem".
Chciałbym powiedzieć, że przed którymś festiwalem NTZ dowiedziałem się, że w odległości 70 km od Krakowa jest chory człowiek i że lekarze nie mogą dojść, co mu jest, po prostu nie znajdowali przyczyny, a chory cierpiał. I właśnie tutaj, w Nowohuckim Centrum Kultury, w gabinecie pani dyrektor, zdecydowaliśmy się postawić diagnozę na odległość, o czym pacjent nawet nie wiedział. Chcę powiedzieć, że uruchamiając dodatkowe zmysły, można "zobaczyć" dany organ tak jak rentgenem.
Jeżeli udoskonali się mózg, jeżeli zsynchronizuje się półkule mózgowe, to po prostu otwierają się nowe możliwości. Takie możliwości wykorzystałem między innymi w jedynym z ośrodków dla dzieci autystycznych. Autyzm polega na niereagowaniu. Otóż zrobiłem taką próbę: Postanowiłem, nikomu nic nie mowiąc, z jednej strony wejść w stan zmienionej świadomości, a z drugiej, później, zsynchronizować mój mózg z mózgiem pacjenta, w tym wypadku dziecka. I co się okazało. Wychodzę, chłopczyk autystyczny zeskakuje na nóżki, staje mi na drodze, ja jestem w stanie zmienionej świadomości, jestem bardziej autystczny niż ten chłopczyk, nie reaguję na chłopczyka, patrzę tylko, aby go nie przewrócić, chłopczyk kładzie mi rękę na karku i zaczyna klepać, ja zaczynam liczyć, ile razy to robi, doliczyłem do ośmiu - zeskoczył, siadł, pani psycholog z ośrodka mówi - panie profesorze, ten chłopczyk chciał się z panem pożegnać. Eksperyment się udał.
Chcę poruszyć jeszcze jedną sprawę dotyczącą serca, dotyczącą też kręgosłupa. Można z krzywego kręgosłupa, jeśli jest skolioza, w ciągu dziesięciu minut zrobić prosty kregosłup. Gimnastyka kręgosłupa przywraca go do normy. Ta sama sytuacja jest z sercem. Po prostu można tak samo mieć wpływ na akcję serca, na ciśnienie wyższe czy niższe, które pod wpływem różnych wrażeń może się zmieniać. Nie tylko pod wpływem używek, ale na przykład pod wpływem muzyki.
Prof. Janusz Pułczyński wygłosi wykład o właściwościach leczniczych wybranych minerałów w piątek (24.05) o godzinie 14.00
Wszystkie wypowiedzi spisał Michał Kaszowski
Człowiek - istota wolna i wielowymiarowa?
Czy istoty z innych systemów słonecznych chcą przekazać nam ważne informacje? Jeśli istnieją one nie tylko w naszej wyobraźni, to czym naprawdę są? Przez ostatnie stulecie bardzo zmienił się nasz pogląd na sprawę istnienia innych cywilizacji poza znanym nam układem słonecznym. Zmiana ta podyktowana jest głównie nowymi odkryciami astronomicznymi, które dzięki doskonalszej wciąż technice pozwalają zajrzeć poza granice opisanego kosmosu. Szanse na odkrycie życia poza Ziemią są coraz większe i niektórzy naukowcy twierdzą, że jest to tylko kwestią czasu.
Wielu ludzi wierzy i są o tym przekonani, że Ziemia znajduje się pod wpływem obcych cywilizacji i istot pozaziemskich, które sterują całym naszym życiem. W Stanach Zjednoczonych, i zresztą nie tylko tam, tysiące ludzi zwracają się o porady do osób "wybranych", które potrafią jakoby nawiązać kontakt z istotami z Plejad, z Oriona, Liry czy gwiezdnego systemu Syriusza. Osoby "wybrane" podobno potrafią dotrzeć do kanałów tzw. Wyższej Jaźni i przez te właśnie kanały otrzymują odpowiedzi na zadawane im pytania. W amerykańskiej telewizji codziennie pokazywane są reklamy numerów, pod którymi można uzyskać informacje na temat jasnowidzów, szamanów lub tzw. "wybranego" osobnika, który połączy nas z innym wymiarem, oczywiście za odpowiednią opłatą. Pomijając rzecz od strony komercyjnej, wykorzystujących naiwność ludzką szarlatanów, egzorcystów itp., spójrzmy na ten problem pod kątem naukowym, no może nie tak do końca naukowym, bo zajmując się światem duchowym, ezoteryką i metafizyką, trudno jest udowodnić ich egzystencję empirycznie.
Pierwszy krok, który musimy zrobić, to zupełnie pominąć w tych rozważaniach pojęcie UFO (czyli Niezidentyfikowanych Obiektów Latających) i pojęcie istot pozaziemskich, pochodzących z innych układów planetarnych. Przez ostatnie lata UFO stanowiło, i nadal stanowi, interesujące pole badań, ale w większości przypadków nauka nie jest w stanie potwierdzić prawdziwości istnienia Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. Wszystko, co dotyczy UFO, nadal opiera się tylko na hipotezach i większość rządów z jakiegoś powodu utrzymuje ten problem w głębokiej tajemnicy. Trudno jest ocenić, czy jest to taktyka wynikająca z braku dostatecznej wiedzy i niemożności dotarcia do logicznych wytłumaczeń, czy obawa przed ośmieszeniem się. Nie można też wykluczyć, że inne cywilizacje posiadają dobrze rozwinięte systemy i sposoby sterowania ludźmi, że wykorzystują je również na naszej planecie w sobie tylko znanych celach.
Zdolności telepatycznego komunikowania się za pomocą kanałów prowadzących do innych wymiarów posiada każdy człowiek, ta sprawa budzi coraz mniej wątpliwości. Niestety większość ludzi została pozbawiona tej umiejętności na skutek utożsamiania się ze światem materialnym. Zdolność telepatycznej komunikacji i widzenia wewnętrznego trwa w każdym człowieku do jego śmierci, pod warunkiem że nie zostanie stłumiona przez świat zewnętrzny. Jest to jakby nasza wewnętrzna broń, atawistycznie przypisana każdemu, dzięki której możemy przewidywać przyszłe wydarzenia, wracać do przeszłości i w ten sposób, korzystając z własnych wewnętrznych zdolności, posuwać się do przodu w naszym rozwoju duchowym i intelektualnym. Natomiast ze świata zewnętrznego, na którym się rodzimy, otrzymujemy ciało i narzędzia, za pomocą których powinniśmy tylko ulepszać naszą duchową egzystencję.
Do istot pozaziemskich możemy zaliczyć istoty z innych planet, z innych systemów słonecznych, anioły, demony, bezcielesne dusze znajdujące się w zawieszeniu pomiędzy kolejnymi wcieleniami (dla tych, co wierzą w reinkarnację) i wiele innych form życia znajdujących się w przestrzeni, a będących bardzo trudnymi do zidentyfikowania. Również Najwyższe Jestestwo można zaliczyć do istot pozaziemskich, ponieważ istnieje ono wszędzie, w każdym wymiarze i w każdej cywilizacji. Wszystkie głosy, szelesty, wrażenia, wizje mieszczą się w kategorii doświadczania czegoś niewytłumaczalnego, pochodzącego z innych przestrzeni. Może to, czego nie potrafimy logicznie wytłumaczyć, istnieje, dlatego osoby, które w trochę inny sposób widzą świat, mają dostęp do różnych wymiarów, nie należy zaraz kierować do psychiatry, ale być może to my właśnie, nasze zmysły, jesteśmy na tyle oganiczeni, że nie potrafimy dotrzeć dalej, poza świat materii.
Dr Norma J. Milanovich, asystent profesor na Uniwersytecie w Nowym Meksyku, przeżyła w 1985 roku wypadek samochodowy. Po tym wypadku życie jej zmieniło się zupełnie. Zaczęła doświadczać różnego rodzaju zjawisk przedtem nie znanych. Rozwinęła w sobie zdolność widzenia aury człowieka i umiejętność pismna automatycznego, po prostu odzyskała swoje zdolności dane jej jak i każdemu od urodzenia.
Komunikowanie się z innymi wymiarami jest rodzajem mediumizmu, który stanowi najkrótszą drogę porozumiewania się z istotami żyjacymi w innych przestrzeniach. Bardzo wiele współczesnych mediów twierdzi, że są w stanie telepatycznie porozumiewać się z istotami pozaziemskimi. Prawdopodobnie niektóre z tych osób rzeczywiście porozumiewają się z obcymi cywilizacjami. Jednakże olbrzymia część zapisów seansów medialnych wydaje się być co najmniej dziwaczna. Na przykład Darryl Anka twierdzi, że jest w stanie telepatycznej łączności z istotą pozaziemską z planety zwanej Essassami i w ten sposób przekazuje nam następujące przesłanie:
"Wszyscy jesteście potężni i wszechmocni, jesteście w stanie stworzyć wszystko, czego pragniecie w tym życiu, nie krzywdząc przy tym nikogo w waszych bliźnich. Wasza moc jest odzwierciedleniem Nieskończonego Stwórcy".
Wielki Mistrz Syriusza Washta informuje nas za pośrednictwem dwóch współczesnych mediumistek, że nasza planeta znajduje się z obłoku świetlnym od marca 1995 do grudnia tego roku, co spowoduje znaczne wzmocnienie naszej zdolności percepcji zjawisk metafizycznych, a ponadto również zmianę naszego DNA i czakramów.
Początek kontaktów z cywilizacjami pozaziemskimi datuje się na lata trzydzieste tego wieku, kiedy to sławni mediumiści, państwo Ballard, opisali sposób, w jaki można przejść z naszej trójwymiarowej przestrzeni do innych wymiarów. Współcześnie Erich von Dniken doszukuje się śladów ingerencji cywilizacji pozaziemskiej w rozwój naszej cywilizacji - w mitoligii sumeryjskiej i w religii przedkolumbijskich Indian. Ron Hubbard, złożyciel kościoła scjentologii, dynamicznie rozwijającej się religii w Stanach Zjednoczonych, której wyznawcą jest między innymi sławny aktor Tom Cruise, twierdzi, że w mózgach niektórych wyznawców znaleziono podejrzane urządzenia. Istnieje grupa mediumistów, która uważa, że za pomocą takich urządzeń umieszczanych w mózgach wpływowych ludzi cywilizacje pozaziemskie sprawują kontrolę nad nami i manipulują rozwojem naszej cywilizacji! W większości przypadków opisy te brzmią nieprawdopodobnie i trudno jest ustalić, na ile są wytworem wyobraźni, a na ile odzwierciedleniem rzeczywistości.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że ten rodzaj współczesnego mediumizmu stara się wypełnić pustkę duchową spowodowaną nadmiernym skoncentrowaniem się naszej cywilizacji na rzeczach materialnych i zanikaniem wpływu tradycyjnych religii, w szczególności w rozwiniętych społeczeństwach Zachodu.
Choć pierwsze sygnały dochodzące do nas od kilku lat świadczą, że i my zaczynamy ocierać się o filozofię New Age, mamy nadzieję, że oparcie w tradycyjnych wartościach kultury i religii stanowi dobrą ochronę przed pociągającą, zwłaszcza ludzi młodych, ideologią nowej duchowości, która być może z powodu wielu nie znanych ogółowi technik psychotronicznych - prowadzi do nowej formy niewolnictwa kreowanego przez istoty niewidzialne
Barbara Bocheńska
Projekt i opracowanie graficzne -- Pawel Aksamit
Edycja stron -- Pawel Aksamit
Wszelkie prawa autorskie ZASTRZEŻONE (c) 1995,1996 -- Michal Kaszowski
All trademarks, logos, pictures are protected - Unautorised publications PROHIBITED