CERN nazywane jest stolicą europejskiej fizyki wysokich energii (cząstek elementarnych). Czy ziemskie cywilizacje próbowały już kiedyś ten problem rozwiązać - nie wiadomo. Sięgając w przeszłość, warto przypomnieć egipski przekaz o istnieniu olbrzymiego, utrzymywanego w wielkiej tajemnicy podziemnego instytutu naukowego, zlokalizowanego na kilkunastu poziomach, gdzie w pewnych określonych warunkach badano i wykorzystywano nie znane nam jeszcze dzisiaj energie. Niestety laboratoria te zostały, jak niektórzy utrzymują, zatopione z rozkazu faraona Seti I prawdopodobnie w odwet za zamordowanie jego ukochanej córeczki.
Innym przykładem prób opanowania materii są eksperymenty psychotroniczne. Publicystka "Kijewskich Nowosti" opisałapojawienie się w okolicach Czernobyla w kilka lat po katastrofie bardzo groźnych izotopów plutonu o nazwie ameryk-242 i ameryk-241. Izotopy te według obliczeń powinny pojawić się dopiero za 50 lat. Dziennikarce udało sie zdobyć materiały świadczące o tym, że obok reaktora jądrowego istniał tzw. Czernobyl 2, laboratorium, gdzie prowadzono badania nad doskonaleniem metod wpływania na świadomość ludzką przy pomocy infradźwięków lub pola elektromagnretycznego o określonej częstotliwości. Istnieje przypuszczenie, że afera rozpętana w 1994 r. wokół sekty Białego Bractwa była etapem tych psychotronicznych eksperymentów i że były one ściśle kontrolowane. A zatem - czasy, które nadchodzą, zapowiadają się wręcz szokująco, tak, że wyobraźnia twórców prognoz i fantazji okazać się może dziecięcą, naiwną baśnią.
Tymczasem w Biblii wciąż natrafiamy na różnego rodzaju przepowiednie, a Chrystus podczas głoszenia swoich nauk bardzo często odwoływał się do tekstów prorockich, mówiąc "albowiem napisane jest". Ojcowie Kościoła, którzy posiedli wiedzę i umiejętność posługiwania się tekstami biblijnymi, mogli za pomocą pewnego klucza pojęciowego rozszyfrowywać i interpretować teksty biblijne. Podobnie rzecz się ma zapewne z informacjami, które płyną do nas spoza horyzontu zdarzeń. Nie ulega wątpliwości, że tak jak w czasach proroków - do niektórych ludzi docierają wiadomości z bliżej nie znanego nam źródła w jakiejś innej czasoprzestrzeni. Jasnowidzącym do ich odczytania nie potrzeba żadnej techniki, choć aparaty mogą być pomocne w gromadzeniu informacji.
Jak się to dzieje? Nauka na to pytanie nie znalazła na razie odpowiedzi. Najpierw przypuszczano, że nośnikiem informacji "spoza czasu i przestrzeni" jest fala elektromagnetyczna, ale nie udało się tego przekonywająco udowodnić. Za teorią biopola, które interferuje z biopolem innych ludzi, opowiadał się np. prof. Włodzimierz Sedlak. Inni uczeni postulują istnienie cząstek poruszających się z szybkością ponadświetlną. Nikt jednak wciąż nie jest w stanie udowodnić istnienia takiej prędkości, gdyż jak wiadomo z epokowego odkrycia Alberta Einsteina, obiekty poruszające się z szybkością szybszą od prędkości światła dążyłyby do nieskończoności. Być może znów jest to kwestia czasu, być może istnieją w przyrodzie siły, choć niekoniecznie na Ziemi, które zdolne byłyby wytworzyć energię mającą moc przemieszczania materii z jednej do drugiej czasoprzestrzeni. Brzmi niepokojąco, wręcz strasznie, przypuszczenie, że moglibyśmy w jednej chwili zniknąć, tzn. zdematerializować się i zostać przeniesieni do innej czasoprzestrzeni!
Labitynty, tunele i schody wydeptane małymi stópkami odkryto w wielu miastach Ameryki Południowej. Zachowały sie też miniaturowe ozdoby z kości słoniowej i groty strzał o długości 2 - 5 cm. Tajemnica tej małej rasy prawdopodobnie nigdy nie zostanie wyjaśniona do końca, możemy jedynie sądzić, że jakieś dziedzictwo liliputów czy karzełków przetrwało do bliższych nam czasów. Tak np. do małych ludzi uczeni zaliczają afrykańskie plemię Buszmenów mierzących około 120 cm wysokości. Także w różnych krajach istnieją dowody na to, że jeszcze całkiem niedawno zdarzali sie naprawdę ludzie niskiego wzrostu, a nawet byli sławni w wielu dziedzinach i przeszli do historii. Podobno sławny grecki bajkopisarz - Ezop, miał tylko 100 cm wzrostu, angielski malarz Gibson 93 cm. Najniższym znanym liliputem był Anglik Gorfey Hudson mierzący 45 cm, a liliputką Meksykanka, która miała także 45 cm wzrostu i ważyła 6 kg. W starożytności i poźniej, w wiekach od XV - XVIII, małych ludzików traktowano w sposób szczególny: niektórzy cesarze rzymscy kolekcjonowali ich i pokazywali na słynnych dworskich uroczystościach. Na dworze Piotra Wielkiego w 1710 roku przebywało aż 71 liliputów, stanowiąc niebywałą atrakcję dla gości.
Istnieje przepowiednia, że w następnej epoce ludzie będą tak mali, że para taneczna zmieści się w piecu chlebowym. Czyżby to oznaczało, że rasa małych ludzikow znów pojawi sie na ziemi, by ja zdominować?
Ciekawym odkryciem stała się w Kalifornii sprawa słynnej grupy "Led Zeppelin". Ujawniono bowiem na płytach z ich przebojami, bardzo popularnymi wśród młodzieży, istnienie tzw. przekazu podświadomego. W owym czasie wprowadzony był w Kalifornii zakaz stosowania technik przekazu podświadomego w odniesieniu do filmu, słowa drukowanego, radia i telewizji, ale nie do kaset i płyt.
Na czym technika ta polega?
Bez wiedzy i woli słuchacza podświadomość jego otrzymuje przesłania, które odczytuje i odtwarza, przekazując następnie do świadomości. Na kasety i płyty wmontowuje się tekst, który słyszalny jest dopiero wtedy, gdy puszcza się taśmę od tyłu. Za pomocą dźwięków o zmiennej częstotliwości oraz zmiennego tempa treść ta zostaje wprowadzona do świadomości.
Zdaniem psychologów efekty rytmiczne, w tym pulsacja rytmu, powodują w ludzkim organizmie "rozgłos biopsychologiczny" zdolny modulować różne organy ciała - przyspieszajac np.bicie serca, wzrost poziomu adrenaliny, ekscytację seksualną. Używanie zmiennego światła osłabia orientację i refleks. Przy 25 przerwach światła na sekundę błyski nakładają się na fale alfa w mózgu, kontrolując koncentrację, a dalsze przyspieszenie błysków powoduje utratę wszelkiej kontroli. Tak więc środki techniczne zostają wykorzystane do pogwałcenia woli, wolnego wyboru i naturalnej obrony organizmu. Psychologowie ten zespół zjawisk nazywają "pogwałceniem świadomości". Micki Jagger z Rolling Stones powiedział: "Pracujemy ciągle nad ukierunkowaniem myśli i woli osób. Wiekszość innych grup robi to samo".
Styl "disco"
"Disco" zrodziło się w połowie lat 70. w środowisku homoseksualistów wielkich metropolii amerykańskich i w krótkim czasie ogarnęło cały świat. Zjawisko to, jak oceniają socjologowie, ma jeden cel: dać okazję do wyładowania "czystej prymitywnej emocji w atmosferze totalnej tolerancji". Nie istnieją zakazy moralne, precz z kompleksem winy. Disco zawładnęło seksem i porno. Mimo, że większość ludzi uważa rocka za nieszkodliwą formę rozrywki, psychologowie mówią co innego. Od czasu upowszechnienia się mody na słuchanie muzyki poprzez słuchawki młodzi ludzie słuchają jej nawet 5-8 godzin dziennie, a dotyczy to zwłaszcza nastolatków.
Wnioski:
- z medycznego punktu widzenia muzyka rockowa powoduje tak ogromne zmiany w ciele fizycznym, że można nim następnie dowolnie sterować.
- efekty psychologiczne są jeszcze bardziej niebezpieczne od fizjologicznych: zmiana reakcji emocjonalnych, utrata świadomej kontroli, podniecenie, podatność na sugestię, stany depresyjne i kataleptyczne, impulsy destrukcji itd. W rezultacie - osłabienia woli, zamęt duchowy, wyzwalanie uczuć negatywnych - a skutki te kumulowane codziennie doprowadzają do całkowitej zmiany osobowości.