Vrboska, urocze małe miasteczko, było miejscem naszych pierwszych wczasów na wyspie Hvar. Zachwyciło nas nie tylko samo miasto, zwane "malą Wenecją" z racji biegnącego przez centrum kanału, ale też jego niezwykły klimat. Niezapomniane koncerty na dzwonach w kościele św. Marii od Miłosierdzia (tym, przypominającym okręt), wieczorne wyprawy po zakupy czy na wino .
Ale Vrboska to przede wszystkim różnorodne plaże. Zadrzewione i spokojne od strony zatoki, dzikie i nagie od strony wyspy Brač. Spacerując brzegiem półwyspu Glavica, w ciągu pół godziny odwiedzaliśmy jakby kilka różnych Chorwacji.
Niestety, z powodu zakończenia kontraktu, nasze biuro przeniosło swą działalność do Starego Gradu i mimo niewątpliwych uroków i zalet nowego miejsca, czasem tęsknimy jednak za Vrboską.