Caltabellotta - Dubrovnik pod Wiszącą Skałą

Na początek wyjaśnienie, skąd ten Dubrovnik. Nazwa miasteczka pochodzi od arabskiego Qal'at-al-ballut, czyli "Zamek dębu", co w BARDZO dowolnym tłumaczeniu może znaczyć - Dubrovnik. Czy są jeszcze jakieś podobieństwa? Raczej nie.



Miasto leży na wysokości ok. 950 mnpm i liczy kilka tysięcy mieszkańców. Jest ono położone w południowo-zachodniej części wyspy, ok 90 km od Agrigento. W ciągu dnia wygląda jak wyludnione - dzieci zjeżdżają na dól do szkoły a dorośli - do pracy. W miasteczku zostają tylko gospodynie i emeryci.
Droga do Caltabellotty wspina się mozolnie nad poziom nadmorskiej równiny. Przed samym miastem mijamy budkę strażnika - oprócz ostrzegania przed pożarem uprzedza on pewnie też o przybyciu turystów (o czym trochę później).







Autokar zatrzymuje się na małym placyku, wysiadamy i widzimy z jednej strony domy i kościoły przyklejone do skały, a z drugiej - równinę i w dali morze.





Idziemy w górę. Po drodze spotykamy nielicznych mieszkańców. Pozdrawiają nas serdecznie - dla nich to też atrakcja, wycieczki nie przyjeżdżają tu za często.







Przewodnik zwraca nam uwagę na szczegóły tutejszego folkloru - a to że Seniora po praniu najpierw wiesza ... białe majtki, a to dekorację drzwi po urodzeniu się dziecka, a to kamienną skrzynkę na listy. Podejrzewamy, że rekwizyty są wieszane na sygnał z budki strażnika "turyści jadą" ;-)







Dochodzimy do placu pod katedrą. "Katedra" to ten kościół po prawej w głębi. Obecnie bardzo rzadko używany i wnętrze też skromnie wyposażone, więc je pominę. Ze schodów katedry jest piękny widok na miasto, skały i ruiny zamku przyklejone do nich.







Idąc w prawo, za skałą z zamkiem (wiszącą od tej strony) , wchodzimy w sielską krainę, przypominającą trochę łąki alpejskie, trochę naszą Jurę. To pewnie o tych rejonach Google Tłumacz pięknie napisał: ;-)
Bydło hodowlane i owiec gospodarstwa są kwitnące, z której ser pecorino typowy jest produkowany. Ten rodzaj sera wraz z innymi produktami mleczarskimi, można spróbować podczas dorocznego Fiera del bestiame (bydło targi), które odbywa się w miesiącu sierpniu.

















Przez naturalną bramę w skale wracamy z części sielskiej do miejskiej. Do skały przyklejony kościół Matki Boskiej Bolesnej, a wyżej widać klasztor San Pelegrino.









W czasie wolnym, w jednej z dwóch kawiarni w centrum pijemy dobrą i wyjątkowo tanią kawę i pora wracać. Ostatnie spojrzenie na miasto z okna autokaru i podziwianie krajobrazów wnętrza wyspy. Dojeżdżamy do wybrzeża w okolicach Agrigento.