PTPNoZ Kraków Polskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk o Ziemi oddział w Krakowie

Wszystko zaczęło się od gór. W 1974 roku grupa pracowników Akademii Górniczo-Hutniczej i ich przyjaciół postanowiła wyruszyć na wyprawę w jakieś egzotyczne góry. Wybór padł na Andy Peruwiańskie; od czasów słynnej wyprawy francuskiej na początku lat pięćdziesiątych, pasmo Cordillera Blanca w Peru uchodziło za najpiękniejsze góry świata. Ale jak zdobyć środki na wyprawę w tak odległy rejon świata, w jaki sposób uzyskać konieczne długie urlopy?

Jedynym rozwiązaniem mogło być połączenie alpinizmu i eksploracji dziewiczych (no - może tylko trudno osiągalnych) zakątków Ziemi - z badaniami naukowymi. I to badaniami na tyle poważnymi i cennymi, że za nie ktoś zapłaci i udzieli na ich wykonanie płatnego urlopu. W owym czasie były organizowane różne wyprawy "naukowo-alpinistyczne", ale naszą ambicją było uzyskanie liczących się wyników naukowych, nadających wyprawie charakter naukowy bez cudzysłowu.

Mniej więcej w tym samym czasie Zarząd Główny Towarzystwa Przyjaciół Nauk o Ziemi zorganizował sympozjum na temat badań naukowych w górach wysokich. Sympozjum to miało raczej charakter popularny, ale dla nas stanowiło wydarzenie wielkiej wagi. Przekonało nas, że zamiar nasz może (musi!) się udać i podsunęło nam pomysł utworzenia instytucji, która całe to przedsięwzięcie może firmować. W sympozjum wzięło udział szereg członków PTPNoZ, którzy w ramach Towarzystwa badali jaskinie, eksplorowali Arktykę itp.

"Ideologia" Towarzystwa, historia reprezentowanego przez nie ruchu - odpowiadały nam, a byliśmy pewni, że powołując w Krakowie Oddział PTPNoZ, utworzymy właściwą bazę dla naszych planów najbliższej wyprawy, a może i następnych.

Oddział powstał jesienią 1974 roku, a wyprawa opuściła Polskę w maju 1975. Prezesem został niżej podpisany, a szefem wyprawy - Ryszard Kozioł, znany alpinista, doświadczony kierownik wypraw w góry wysokie. Wyprawa liczyła 13 osób, przy czym wszyscy zdobywaliśmy szczyty, ale też wszyscy braliśmy udział w realizacji programu naukowego. A program ten był bogaty - i trudny. Przywieźliśmy do kraju kilkaset kilogramów prób wody (o objętości od 10ml do 20l) lub osadu odsączonego z wód, próby geologiczne i botaniczne. Plonem wyprawy było ponad 10 publikacji naukowych w tym w liczącym się "Journal of Glaciology" i w specjalnym zeszycie Prac Mineralogicznych PAN. Tematyka dotyczyła głównie dwu nurtów: śledzenie zanieczyszczeń (naturalnych i antropogenicznych) akumulowanych w lodach lodowcowych (pobieraliśmy próby z głębokiej szczeliny lodowca, odsłaniającej około 20 warstw rocznych, położonej na wysokości 4900m n.p.m.) oraz oznaczenie zawartości trytu i izotopów stabilnych wodoru i tlenu (tzn. deuteru i tlenu - 18) w lodach lodowcowych i w opadzie śniegu. Próby pobieraliśmy nie tylko we wspomnianej szczelinie lodowca Yabapaccha (jedna z opublikowanych prac dotyczyła dynamiki tego lodowca), ale też z wierzchołków i zboczy różnych, zdobywanych przez nas szczytów w Cordillera Blanca, łącznie z obydwoma wierzchołkami szczytu Huascaran - najwyższej góry w Peru, a także w Illimani z Boliwii. Zbierane próby roślin - liście eukaliptusa i wierzbówki, miały posłużyć badaniom zmian z wysokością składu izotopowego węgla w atmosferze, a próby materiału klasycznego spod czoła lodowców - badaniom genezy lessów.

Plon alpinistyczny też był obfity: zdobyliśmy 6 sześciotysięczników i ponad 10 pięciotysięczników, w tym kilka liczących się, o wysokościach niewiele ustępujących 6000m. Wśród zdobytych przez nas szczytów były między innymi obydwa wierzchołki najwyższej góry Peru - Huascaran, był wysoki i trudny wierzchołek Huandoy, rzadko zdobywane wierzchołki w okolicach doliny Quebrada Honda czy najwyższy szczyt Boliwii (to już nie Cordyliera Blanca) - Illimani. W znakomitej większości były to pierwsze polskie wejścia. Dodatkowym (głównym?) rezultatem wyprawy było zacieśnienie serdecznych więzi przyjaźni między uczestnikami; w maju 1995 roku 12 spośród 13 uczestników zasiadło za wspólnym stołem w 20-lecie wyprawy, z sentymentem i niezwykle miło wspominając tę naszą przygodę. A uczestnicy wyprawy to był trzon nowo powstałego Oddziału PTPNoZ. W czasie wyprawy - w bazie, w pustynnych i wysokogórskich biwakach i w trakcie całej, liczącej kilka tysięcy kilometrów peregrynacji po Peru i Boliwii (w tym przejście słynnej "drogi Inków" do Machu Picchu), było dość czasu na omówienie planów nie tylko przyszłych wypraw górskich, ale i przyszłych prac naukowych Oddziału.

Po pierwszej wyprawie przyszły następne. Już po roku pobieraliśmy próby wody z różnych poziomów (aż do głębokości 240m) i w różnych lokalizacjach na jeziorze Titicaca i próby śniegu z Himalajów Garhwalu (dla określenia izotopów stabilnych). W roku 1977 "zdążyliśmy" (przed rewolucją i późniejszą wojną) spenetrować egzotyczny zakątek Hindukuszu Centralnego - Nuristan. Działając równolegle lecz niezależnie do wypraw: szczecińskiej Klubu Wysokogórskiego pod kierunkiem Tadeusza Rewaja i warszawskiej Stołecznego Klubu Tatrzańskiego pod kierunkiem Stefana Bratkowskiego, jako pierwsi Polacy w tym rejonie zdobyliśmy pięcio- i sześciotysięczniki, z Kohe Morusq i Dosare Suyengal na czele. Powstała też wtedy nowa specjalność naszych górskich działań - badania geomorfologiczne: uczestnik tej wyprawy, Ludwik Kaszowski, wykorzystał jej wyniki w swojej pracy habilitacyjnej. Dzięki uczestnictwu w wyprawie (w charakterze kierownika!) Jerzego Wali, znanego eksperta w zakresie topografii masywów górskich, również i kartografia górska stała się tematem naszych wypraw. Następne więc wyprawy nie tylko dostarczyły niżej podpisanemu nowych prób śniegu (a dostałem je z innych rejonów Hindukuszu w tym ze zdobytego przez nas Noshaqa, a także z Aconcaqua w Ameryce Południowej czy z Kilimanjaro i Mount Kenia w Afryce), ale i obserwacji lodowców gruzowych i innych form górskich, a dzięki wyprawom powstały nowe mapy górskie.

Nasze badania dotyczyły oczywiście nie tylko gór wysokich. Naturalnym terenem prac naszego Oddziału stały się Tatry. Tu zainicjowaliśmy i prowadziliśmy szereg interesujących badań: założenie baz i zbieranie danych fotogrametrycznych dla śledzenia zmian zachodzących na zboczach górskich, profilowanie skalnego podłoża Doliny Małej Łąki, badania zmienności pola magnetycznego Ziemi wzdłuż grani tatrzańskich, rozbudowanie badania hydrogeologiczne, przede wszystkim w masywie Kominiarskiego Wierchu, a głównie system jaskini Bańdzioch itp. Prace te, jak też inne przedsięwzięcia na rzecz leżących nieopodal Krakowa innych obszarów szczególnie chronionej przyrody (np. wieloletnie obserwacje chemicznych zanieczyszczeń atmosfery i opadów w Ojcowskim Parku Narodowym) finansowaliśmy sami, w oparciu o fundusze wypracowane przez członków Oddziału realizujących prace dla różnych zleceniodawców zewnętrznych. Rada Naukowa Oddziału, pod wodzą prof. Zbigniewa Fajklewicza z AGH, dbała nie tylko o właściwy poziom prowadzonych w Oddziale "prac własnych" ale też o właściwy sens naukowy i odpowiedni poziom wykonania zleceń zewnętrznych.

Wśród realizowanych przez nas "prac własnych" nie zabrakło też i prac na rzecz Krakowa. Można tu wymienić np. badania zapomnianych kanałów i innych pustek podziemnych metodami geofizycznymi, oznaczenie metali ciężkich w osadach wiślanych w Krakowie, czy wreszcie dokumentowanie Smoczej Jamy!

Nasze zaangażowanie w Tatrach zaowocowało dziełem ambitnym i trudnym, zwłaszcza w zestawieniu ze szczupłą grupą społeczników to dzieło pilotujących; mowa tu oczywiście o Atlasie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wszystkie plansze Atlasu, wykonano wspólnie przez Oddział Krakowski PTPNoZ i Dyrekcję TPN, powstały jako prace własne Oddziału lub na zlecenie Oddziału. Redaktorem Atlasu został kolejny, długoletni (1979-1993) prezes Zarządu naszego Oddziału, doc. Kazimierz Trafas. Nowa osoba prezesa spowodowała zresztą pewne przesunięcie tematyki prac własnych Oddziału na zagadnienia bardziej związane z geografią, geomorfologią i kartografią.

Z Biegiem czasu problematyka naszych prac dalej ewoluowała. Mimo rozlicznych trudności w dalszym ciągu próbowaliśmy organizować własne wyprawy w góry wysokie (np. w 1985 roku na Aconcagua, nazwano Lodowcem Polaków, dla uświetnienia 50-tej rocznicy pierwszej zdobywczej wyprawy polskiej, oraz w rejon wulkanu Tupungato), ale coraz częściej była to wspólna organizacja wypraw z innymi instytucjami. Należy tu wymienić przede wszystkim współpracę z geologami z Akademii Górniczo-Hutniczej, której animatorem był porf. Andrzej Manecki (obecny przewodniczący Rady Naukowej), a która zaowocowała kilkoma niezwykle interesującymi geologicznymi wyprawami polarnymi na Spitzbergen w rejon Horsundu. Wspólnie z Towarzystwem Studiów Latynoamerykańskich organizowaliśmy kolejne wyprawy do Peru, przy czym tematyka prac tam prowadzonych, poza zagadnieniami geomorfologicznymi, obejmowała też - z uwagi na zainteresowania naukowe organizatorów tych wyjazdów, małżeństwa R. i A. Krzanowskich - problemy archeologiczne i etnograficzne.

Uznaliśmy w Oddziale, że Ziemia nasza różni się od innych znanych nam planet tym, że kwitnie na niej życie. Konsekwencją tego stwierdzenia jest oczywiście uznanie za "Nauki o Ziemi" również i nauk biologicznych. Ta tematyka jest coraz częstsza w naszych pracach i to niekoniecznie w ścisłym związku z badaniami zanieczyszczeń środowiska. Na przykład zagadnienia flory i fauny górskiej w tym fauny górskich wód, zajmuje poczesne miejsce w tematyce prac wykonanych w związku z organizowanymi przez nasz Oddział przez ponad dziesięć lat corocznymi wyprawami alpinistyczno-naukowymi w Alpy Włoskie, do Parku Narodowego Stelvio (dzięki świetnej współpracy z dyrekcją tego Parku, a zwłaszcza życzliwości dyrektora dr Waltera Frigo). Warto tu wspomnieć, że wielokrotnie przedeptane przez naszych członków i to różnymi drogami wysokie i ciekawe szczyty tego regionu - to najbardziej zaśnieżona i zlodowacona grupa alpejska. Także profesja obecnego prezesa Zarządu naszego Oddziału dr Andrzeja Kownackiego, jest symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany. Powstanie naszego Oddziału związane było z wyprawą alpinistyczną w góry wysokie. Również i dalsza nasza działalność (wyprawy do Stelvio) wiązała się z uprawianiem alpinizmu.

Żeby bardziej zinstytucjonalizować obecny u nas alpinizm i umożliwić uprawianie tego sportu w "czystej" formie, a nie tylko z racji badań naukowych, utworzyliśmy w naszym Oddziale już w roku 1975 Sekcję taternicką, będącą oficjalnym ogniwem zrzeszonym w Polskim Związku Alpinizmu. Wkrótce potem powstała Sekcja Nurkowania Swobodnego, której członkowie - płetwonurkowie, nie tylko wspierali badania w "głębinach wód", ale uprawiali ten piękny sport w trakcie organizowanych przez Sekcję licznych wyjazdów do mniej lub bardziej egzotycznych akwenów. Jako ostatnia (ale "last but not least") powstała Sekcja Miłośników Minerałów i Skamieniałości pod wodzą zbieracza-artysty prof. Zbyluta Grzywacza. Sekcja ta ma ogromne zasługi w animacji w Krakowie reprezentowanego przez nią ruchu, przede wszystkim przez zainicjowanie i współorganizowanie (z AGH i Towarzystwem Mineralogicznym) przez kilka lat wielkich międzynarodowych giełd minerałów i skamieniałości w AGH z okazji "Barbórki", a następnie przez organizowanie wielkich corocznych giełd minerałów "Wawelstone". Sekcja wydaje również swoje czasopismo "Kamienie" reprezentujące, pomimo manufakturowych wręcz warunków jego powstania, wysoki i uznany "w branży" (również za granicami) poziom merytoryczny, nie mówiąc o ciekawej i intrygującej (dzięki prezesowi Sekcji) formie graficznej.

Specjalnością Oddziału Krakowskiego PTPNoZ były i są nadal spotkania dyskusyjne, organizowane początkowo w Klubie Pracowników AGH, a później jako coroczne spotkania grudniowe w ośrodku PAN w Mogilanach. W czasie tych spotkań powstała idea wydania Atlasu TPN, omawiano poszczególne etapy prac nad nim, a następnie uroczyście "inaugurowano" Atlas; dyskutowano różne problemy wszystkich parków narodowych w rejonie Krakowa, w obecności dyrektorów tych parków, spierano się nad różnymi opcjami energetyki polskiej, kształtem i funkcją muzeów geologicznych, no i wreszcie - omawiano problemy naszego Miasta. Jednym z serii tych spotkań była dyskusja poświęcona problemowi "Atmosfery nad Krakowem" (materiały z tego spotkania ukazały się drukiem).

Wspólnie z Dyrekcją Tatrzańskiego Parku Narodowego w październiku 1995 roku zorganizowaliśmy I Ogólnopolską Konferencję "Przyroda Tatrzańskiego Parku Narodowego a Człowiek". Konferencja ta zgromadziła przedstawicieli wszystkich polskich zespołów naukowych prowadzących badania w Tatrach. Aktualny stan wiedzy w zakresie nauk o Ziemi i nauk biologicznych, a także oddziaływanie człowieka na przyrodę tatrzańską, przedstawiono w 10-ciu referatach plenarnych i na ponad 100 plakatach. Reprezentatywne grono uczestników Konferencji i szeroka jej tematyka sprawiły, że można było w sposób kompetentny i kompleksowy, ocenić obecny stan poznania przyrody tatrzańskiej i nadal występujące w tym zakresie "białe plamy", potrzebę dokonania opracowań monograficznych (II-ga, nowa edycja Atlasu TPN) i zagrożenia dla Tatr spowodowane aktywnością człowieka. W czasie trwania Konferencji jej uczestnicy i "goście z miasta" mogli poznać 20-letnią historię naszego Oddziału odwiedzając wystawę, zorganizowaną w budynku TPN z wielkim artystycznym smakiem przez prof. Zbyluta Grzywacza.

We wstępnej części tego szkicu specjalnie dużo miejsca poświęciłem wyprawie ANDY-75. Nie tylko dlatego, że oznaczała ona pomyślny start organizacyjny i naukowy Oddziału. Nie tylko też dlatego, że narzuciła niejako specyfikę tematyki uprawianej w Oddziale - góry i środowisko gór. Ale jej główną zasługą dla Oddziału Krakowskiego PTPNoZ było stworzenie - do dziś odczuwanych - entuzjazmu i życzliwej i serdecznie przyjaznej atmosfery wśród członków naszego Oddziału, atmosfery która jest głównym źródłem naszych sukcesów.



1997 Jerzy Niewodniczański

główna rodowód oddział kontakt konferencje konferencja 2015 wyprawy biblioteka partnerzy