<< Poprzedni dzień | Początek | Następny dzień >> Dzień 25Malatya - Nemrut DagiPrzed południem idziemy na śniadanie do polecanej prez Mustafę knajpy, gdzie podają mięso pieczone na długich jak miecze nożach i bardzo ostre papryczki. Następnie podążamy do biura informcji, skąd odjeżdza bus z wycieczką. Oprócz nas są jeszcze jacyś Hiszpanie, Nowozelandczycy, Koreańczycy, Japończyk, Anglik i Turek. Razem 10 osób. Czesi załatwiali z Kemalem jakieś miejsce do spania na podłodze czy strychu w motelu na górze, ponieważ tam noce są zimne, a oni nie mieli namiotu. Kemal cały czas cieszy się jak dziecko pokazując znajomym nasz wydruk z podkreślonym jego imieniem i chwali się: "Kemal in Polish guidebook! Kemal in Czech guidebook!". Mówi, że załatwił swoim przyjaciaołom, czyli nam, noceg na podłodze w motelu.Wycieczka rusza: najpierw jedziemy główną szosą, następnie wąskimi górskimi drogami, mijając wioski kurdyjskie pełne osiołków, mężczyzn w wełnianych czapach i kolorowych szatach oraz kobiet z zasłoniętymi często całkowicie twarzami. Prawdziwa Azja! Po drodze mamy przystanki przy restauracji i nad strumykiem. W ogóle góry są dość zielone, sporo potoków, lasów. Im dalej, tym mniej drzew, ziemia czerwona, asfalt się kończy. Tam trudno byłoby się dostać autostopem z tej prostej przyczyny, że nic tam nie jeździ. Ostatni odcinek drogi wygląda, jakby spychacz go robił specjalnie dla nas - jest chyba jakiś remont, może za niedługo będzie asfalt na samą górę z tej strony. Od drugiej już jest - można więc próbować jechać na Nemrut przez Adiyaman, skąd jest organizowanych więcej wycieczek - cena taka sama. W motelu pod szczytem zostawiamy bagaże i spotyka nas oraz Czechów miła niespodzianka, przy czym zobowiązujemy się, by nie mówić o tym nikomu. O 16.30 wsiadamy do busa, by udać się na górę celem podziwiania zachodu słońca. W takim samym celu 22 wieki temu król Antiochos zbudował mauzoleum z dwoma tarasami - wschodnim i zachodnim, aby stojące tam rzeźby bogów codziennie były oświetlane pierwszymi i ostatnimi promieniami słońca. Dziś z posągów pozostały ruiny, a głowy bogów leżą strącone siłą tręsienia ziemi. Całość wygląda tym bardziej imponująco, że Nemrut jest najwyższym szczytem w okolicy (2150m) i widać z niego ciągnące się po horyzont łańcuchy górskie, zakola wypływającego w pobliżu Eufratu oraz sztuczne jezioro spiętrzone tamą Ataturka. Posągi czerwienieją w blasku ostatnich promieni, od razu robi się chłodno i zapada zmierzch. Jak docieramy do motelu, jest już od noc. Idziemy spać, gdyż pobudka planowana jest na 5 rano. |