<< Poprzedni dzień | Początek | Następny dzień >> Dzień 30Stambuł - Bukareszt - AradNad ranem mijamy przejście graniczne w Kapikule. Tu też możnaby bez problemu kupić bilety u bułgarskich konduktorów, parę osób tak robiło, my jednak nie mieliśmy bułgarskich pieniędzy, tylko bilety na całą trasę, dlatego spaliśmy spokojnie cały dzień. Pod wieczór przekroczyliśmy bez problemu granicę rumuńską - na ten odcinek lepiej mieć zamknięte szyby i nie wychylać się z okna, ponieważ pociąg poddawany jest zabiegowi "dezynfekcji". Polega to na obryzganiu go jakimś śmierdzącym chemicznym paskudztwem - trochę tego wleciało do naszego przedziału i musieliśmy potem długo wietrzyć.Dworzec w Bukareszcie, gdzie dojechaliśmy o 21.15 (parę godzin spóżnienia) i jego szare okolice nie robią miłego wrażenia, chemy więc jak najszybciej jechać dalej. Na dworcu Rumuni oferują jeden kantor i jeden zepsuty bankomat, i co gorsze nie chcą znów wymienić naszych ostatnich banknotów 10 DM. W końcu udaje się im sprzedać 5 funtów brytyjskich i kupić za otrzymane leje bilety do Aradu na pociąg accelerat, czyli przyspieszony (ok. 14 DM). O godzinie 23.05 opuszczamy więc Bukareszt i w zapełnionym przedziale (wszyscy mieli miejscówki) podskakując na nierównych torach udajemy się do Aradu. |